Dzień 1. Po drodze jedziemy zobaczyć geometryczny środek Polski w miejscowości Piątek.
a następnie zamek w Chęcinach. Więcej zdjęć zamku pod linkiem.
Dzień 2. Rano wyruszamy w dalszą podróż. Po drodze na łące mijamy samolot.
a następnie Czołgi w Dolinie Śmierci na Słowacji.
Przekraczamy Rumunię.
Dzień 3. Jedziemy zwiedzić kopalnię soli w Salina Turda w Rumuni.
Diabelski młyn w środku kopalni.
Na najniższym poziomie można za dodatkową opłatą popływać łódkami.
Do kopalni polecam wejść starym wejściem. Dużo mniejszy jest tam ruch oraz są darmowe parkingi.
Po zwiedzeniu kopalni, jedziemy w kierunku Transalpiny. Ogień na tłoki.
Tama Tau Bistra.
Na drogach prócz psów, krów, koni, owiec, dzikich świń są też osły.
W najwyższym punkcie Transalpiny.
Co kawałek można spotkać wałęsającego się psa.
Na koniec dnia idziemy do restauracji na ciorbę i piwo.
Dzień 4. Opuszczamy kwaterę wcześnie rano i ciśniemy na Transfogaraską. Jedziemy od południa na północ.
Zapora wodna na rzece Ardżesz.
Po drodze trafiamy na niedźwiedzie które próbują przedostać się przez barierki.
Wodospad Balea.
Niestety, ale zdjęcia nie pokazują całego piękna gór.
Jak widać w wyższych partiach gór śnieg jeszcze nie stopniał.
Planowaliśmy zwiedzić zamek Bran lecz zbliżała się pora zamknięcia a i tłok ludzi nas zniechęcił.
Dzień 5. Przełom Bicaz.
Zapora Bicaz.
Wiadukt Poiana Largului.
Częsty widok na Rumuńskich drogach.
Dzień 6. Wesoły cmentarz w Sapanta.